Największy sukces Goebbelsa?
Wmówienie i przekonanie Hitlera, że jest geniuszem i będzie rządził światem...
----------------------------------------------------------------------------------------------
Rok 1894. Polną drogą w Austrii jedzie bogobojny uczciwy chłop. Osoba wierząca, o nieposzlakowanej opinii, słowem praktyczne święty za życia...W pewnym momencie wyskakuje mu przed wóz 5 letni chłopiec. Chłop nie widząc wyjścia ściąga konia i wpada do rowu. Wóz się przewraca i ginie w wypadku. Gdy do jego świadomości dociera co się stało, pierwsze na co zwraca uwagę jego dusza to czy dziecku się nic nie stało. Nagle błysk i dusza chłopa znajduje się nie w niebie, nawet nie w czyśćcu, ale w piekle. Chłop przerażony, pyta się diabła, który się nim zajmuje, dlaczego, on przyjmie boską wolę z pokorą, chce tylko wiedzieć dlaczego... Diabeł mu odpowiada, że jest winien śmierci kilku milionów istnień jeszcze nienarodzonych. Chłop nie rozumie sensu słów, ale jak powiedział przyjmuję w pokorą wolę Pana. Ma tylko jeszcze jedną malutką prośbę, chciałby się dowiedzieć jak sie nazywa ten biedny chłopiec, którego o mało nie stratował a przez którego stracił życie. W końcu to był ostatni dobry uczynek, jaki zrobił zza życia. Diabeł mu odpowiedział....Adolf Hitler...